Spotkanie z Królową

Jestem nauczycielką nauczania początkowego. Uczę w szkole podstawowej w Ryszewku, powiat Lipno, województwo kujawsko-pomorskie.

Od jesieni tego roku szkolnego nauczyciele wspólnie z dziećmi i rodzicami zastanawiali się nad imieniem dla szkoły. Było to zadanie trudne. Niektórzy proponowali Papieża Jana Pawła II (ale są już 3 szkoły w pobliżu o tym imieniu), inni proponowali dawną mieszkankę Lipna Polę Negri.

Jednak ja czułam pewien niedosyt. Chciałam kogoś godnego. Długo się zastanawiałam, aż całkiem przypadkiem w gazecie przeczytałam o ulicy Św. Jadwigi Królowej. Dla człowieka niewierzącego będzie to zwykły przypadek, ale dla mnie niezupełnie. Przyłożyłam się rzetelnie, aby jak najlepiej przedstawić sylwetkę Świętej. Dzieci pokochały Ją od razu, potem rodzice. Na zebraniu rodziców przeprowadzono głosowanie. Jednogłośnie Patronką szkoły została wybrana Św. Jadwiga. Potem to już wszystko samo się potoczyło. Znowu dziwnym zrządzeniem losu szukając informacji do folderu o naszej Patronce zatrzymałam się na stronie internetowej Sodalicji. Coś (a może Ktoś) mnie popchnęło, żeby napisać na adres strony. A kiedy już trzymałam w ręku deklarację i miałam ją podpisać zaczęłam się wahać. Czy wiem co robię? Czy sprostam zadaniom? Czy takie liche narzędzie może na coś przydać się Królowej? Udałam się do kościoła, bo było akurat Maryjne święto, Matki Bożej Wspomożenia Wiernych. I tam podjęłam decyzję ofiarując Matce Bożej wszystkie swoje rozterki.

Pierwsze święto Pani Wawelskiej chciałam odbyć uroczyście. Dowiedziałam się o uroczystościach w Nieszawie. Popłynęłam promem za Wisłę, aby 8 czerwca uczestniczyć na Mszy Św. i koncercie Filharmonii Pomorskiej. Uczta duchowa była zastawiona obficie, iście po królewsku. Wspaniałym dodatkiem, jakiego się w ogóle nie spodziewałam, było ucałowanie relikwii Świętej Jadwigi.

Przy okazji dowiedziałam się od Ks. Wojciecha Sowy o wystawie w muzeum Nieszawskim poświęconej Naszej Pani. 12 czerwca zawiozłam dzieci z naszej szkoły do muzeum w Nieszawie, potem zwiedziliśmy Farę pod wezwaniem Św. Jadwigi. Siostra Serafitka pięknie nas ugościła i oprowadziła po kościele. Po modlitwie i oddaniu się pod opiekę naszej Królowej również ucałowaliśmy Jej relikwie. Siostra wręczyła dzieciom na pamiątkę obrazeczki z wizerunkiem Świętej.

Na zakończeniu roku szkolnego moja uczennica Agnieszka zwierzyła mi się, ze bardzo się boi operacji oczka, jaka ją czeka na początku lipca. Przytuliłam ją do siebie i poradziłam, żeby ze sobą wzięła do Warszawy obrazek św. Jadwigi, który dostałam w Nieszawie i zapewniłam, że cały czas będę też o niej pamiętać. 2 lipca pojechałam do Częstochowy na ogólnopolską pielgrzymkę nauczycieli. Zawiozłam Pani Jasnogórskiej prośbę o zdrowie dla Agnieszki, podziękowałam za przebyty rok szkolny i za Sodalicję, za to że z Bożej łaski otrzymuję po stokroć więcej, niż na to zasługuję.

Małgorzata Grzankowska
Lipiec 2006